Dr Willem Clark - przywódca ghuli z Rezerwatu.
Biografia[]
Czy jest "zbawicielem"? Słownik mówi, że jest nim człowiek, który ratuje innych od zguby, niebezpieczeństw oraz strat. Ale to jest zimna i nieczuła definicja. Po tym co Willem Clark zrobił dla ghuli jest niemal tym co Jezus Chrystus uczynił dla ludzi. Przynajmniej w to wierzą jego zwolennicy.
Dr Willem Clark był utalentowanym fizykiem jądrowym w swych ludzkich dniach przed Wielką Wojną. Pracował w Rezerwacie jako główny naukowiec w sektorze jądrowym na 3 poziomie. Nawet wtedy przewodził lojalnymi kolegami naukowcami, którzy byli pod wrażeniem jego możliwości naukowych i zdolności. Gdy spadły bomby i każdy był mocno przerażony, William kazał wszystkim zejść pod powierzchnię i wrócić na nią aby zacząć życie od nowa.
Niestety nie każdy z tego pamiętnego dnia wyszedł na powierzchnię. Dziesięć lat minęło od czasu kiedy spadły bomby a ci, którzy przeżyli na niższych poziomach zdecydowali się wyjść na powierzchnię. Było ich nie więcej niż dwa tuziny z blisko tysiąca pracowników ośrodka. W tym czasie wszyscy przemienili się w ghule. Po wyjściu na powierzchnię Clark oraz 11 innych śmiałków wyruszyło w poszukiwanie innych ocalałych, aby zbudować nowy dom dla ghuli.
Dni zmieniały się w miesiące, miesiące zmieniły się w rok. Po roku nie dostając żadnych wieści, pozostałe ghule w Rezerwacie zaczęły tracić nadzieję na to, że kiedykolwiek ktoś z dwunastu powróci. Ale wbrew ich obawom Dr Clark wrócił z dwoma, czy nawet trzema tuzinami ghuli. Kiedy osiadł w Rezerwacie opowiedział innym o tym jak to ludzie są uprzedzeni do ghuli i wrodzy wobec nich. Następnie opowiedział im, że wszyscy dostali dar długowieczności i dostosowania się do nowego świata. Clark wiedział, że to naturalny proces zmian wywołany promieniowaniem, ale wiedział też, że dzięki temu będą w stanie przeżyć w tych surowych warunkach. Według niego Dzieci Pustkowi odziedziczyły Ziemię Obiecaną a on sam ma ich poprowadzić przez tą drogę z dala od okrucieństwa "gładkoskórych" oraz szykował ich do ewentualnego powstania przeciwko oprawcom.
Przez prawie dwa wieki Clark przewodził ghulom, które zbudowały swoją siedzibę ze śmieci Rezerwatu. Niektórzy zamieszkiwali powierzchnię, jednak znalazła się grupa, która zeszła na dolne poziomy. Miała ona lepsze warunki do pracy oraz zakwaterowanie niż "powierzchniowcy".
William był zadowolony ze swojego małego imperium, a ghule zaczęły na niego patrzeć jak na zbawiciela. Czcili go jak bóstwo. W końcu sam zaczął tak o sobie myśleć i zamknął się w sobie na ponad 50 lat. W końcu doszło do chwili, kiedy przestał wychodzić ze swojej kwatery na 3 poziomie a z innymi komunikował się przez ekrany komputerów porozmieszczane w całym obiekcie. Dzięki swojej wysokiej inteligencji, nikt nie był w stanie udowodnić mu że nie jest zbawicielem. Cały czas prowadził swój lud do "Ziemi Obiecanej", jeżeli taka w ogóle istnieje.
Występowanie[]
William Clark nie pojawił się w żadnej z opublikowanych gier. Miał występować w Van Burenie, czyli anulowanym Falloucie 3 tworzonym przez Black Isle.